Pierwsze z czym kojarzy mi się FMS to okres studiów. Na AWFiS w Gdańsku organizowali szkolenie, to się zapisałem. Wraz z jego powszechną akceptacją pojawia się potrzeba zachowania należytej staranności w celu określenia, czy Functional Movement Screen osiąga to, do czego jest rzekomo przeznaczony.
Ten artykuł chciałbym poświecić by rzetelnie ocenić słuszność i sprawczość systemu FMS w prewencji kontuzji. Jak zawsze przedstawię to na najlepszych obecnie dowodach i wspólnie określimy zdolność FMS do przewidywania urazów w ogólnej populacji sportowców.
Korzystasz z tej metody? Dawaj w komentarz😊
Zobacz jak stworzyć skuteczne ramy rehabilitacji sportowej. Ćwicz mądrze i wróć do sportu.
Functional Movement Screen (FMS) jest szeroko stosowanym testem opartym na kompetencjach ruchowych zarówno w sporcie, jak i w rehabilitacji. Składa się z siedmiu testów ocenianych w skali od zera do trzech, których punktację można znaleźć w pliku PDF dostarczonym przez firmę (1). Jest on często używany jako środek do identyfikacji sportowców o zwiększonym ryzyku kontuzji. Wraz z jego powszechną akceptacją pojawia się potrzeba zachowania należytej staranności w celu ustalenia, czy program osiąga to, co ma robić. Wcześniej przeprowadzono dwa przeglądy systematyczne na ten temat, autorstwa Bonazzy i wsp. oraz Dorrela i wsp., przy czym w obu przeglądach zakwestionowano ważność FMS (3,4).
Trzy badania miały wystarczającą jakość i jednorodność, aby przeprowadzić metaanalizę. Kohortę do tej metaanalizy stanowił personel wojskowy i policyjny z łączną liczbą 4 120 osób. Zastosowanie modelu efektów losowych dla ryzyka względnego i dychotomizowanego wyniku odcięcia 14 punktów dało łączne ryzyko względne 1,47 (95% CI 1,22 do 1,77) i wiązało się z umiarkowaną heterogenicznością statystyczną. Oznaczałoby to, że w męskim personelu wojskowym istnieją "silne" dowody na "mały" związek między wynikiem złożonym a urazem . (Czyli troszkę tak, że mamy kule wróżbitkę i co nam magicznego pokaże...)
Niska jakość badań uniemożliwiła przeprowadzenie metaanalizy na większą skalę w różnych sportach. Autorzy przeprowadzili jednak przegląd jakościowy według dyscyplin sportowych na podstawie dostarczonych dowodów. Ogólne dowody były "ograniczone" lub "sprzeczne" w przypadku biegania, hokeja na lodzie, sportów szkolnych i licealnych oraz piłki nożnej. Wielkość związku między wynikami FMS a badaną dyscypliną sportu we wszystkich dyscyplinach była "mała", a ogólne dowody były "umiarkowane", aby odradzać stosowanie FMS jako narzędzia do przewidywania urazów.
Podczas gdy FMS wykazał w literaturze akceptowalną wiarygodność (co oznacza, że wielu klinicystów przyzna podobne oceny temu samemu zawodnikowi), niezależnie od doświadczenia klinicysty przeprowadzającego badanie, ważność programy w przewidywaniu urazów nie jest wystarczająca, aby uzasadnić jego stosowanie.
Urazy mają charakter wieloczynnikowy i są bardziej skorelowane z dyscypliną sportu, którą uprawia zawodnik, niż z możliwościami ruchowymi (11). Prowadzę wielu zawodników różnych sportów i są różne modele kontuzji. W samym bieganiu możemy wyodrębnić multum kontuzji a to wszystko zależy od tego jak biegasz, jaką masz technikę, czy bardziej idziesz w sprinty a może długie dystanse.
Co więcej, istnieje coraz więcej dowodów na to, że ostre zmiany w obciążeniu treningowym wpływają na ryzyko urazu bardziej niż jakikolwiek specyficzny wzorzec ruchu (12). Jest to widoczne w 10-letnim przeglądzie urazów HSI (kontuzja dwugłowych) w NFL przeprowadzonym przez Elliota i wsp. wykazującym, że większość urazów występuje na początku sezonu (13). FMS dychotomizuje sportowców (wysokie ryzyko urazu lub niskie ryzyko urazu w oparciu o jeden punkt odcięcia), podczas gdy bardziej stosowne jest myślenie w kategoriach prawdopodobieństwa.
Dane zsyntetyzowane przez tych badaczy donoszą, że FMS ma niewielką przydatność w identyfikacji sportowców o zwiększonym ryzyku urazu.
W wielu sportach, im bardziej wysportowana jest dana osoba, tym bardziej wzrasta ogólna objętość treningu i zawodów, a także tym więcej ekspozycji podejmuje. Jeśli względne ryzyko sportowca jest zmniejszone przez pewną cechę, ale ma on zwiększoną ogólną ekspozycję, jego bezwzględne ryzyko może pozostać takie samo. Mówiąc arbitralnie, jeśli sportowiec ma 1% ryzyka kontuzji i 100 ekspozycji, to jego ogólne ryzyko kontuzji jest takie samo jak sportowca z 0,1% ryzykiem kontuzji, który ma 1000 ekspozycji. Jednak, podobnie jak w przypadku gry na loterii, nawet nieskończenie małe prawdopodobieństwo od czasu do czasu trafia się przy pierwszej próbie.
W męskim personelu wojskowym współczynnik ryzyka związany z wynikiem FMS poniżej 14 i ryzykiem urazu wynosił 1,47. Oznacza to, że prawdopodobieństwo doznania urazu u personelu, który uzyskał wynik poniżej wartości granicznej, było o 47% większe. Brzmi to jak ogromne prawdopodobieństwo, ale musi być ujęte w kategoriach wskaźnika urazów w tej kohorcie. Według Knapika i wsp. częstość występowania urazów waha się między 1,35 a 2,6 na 1000 osób (14). Wzrost ryzyka o 47% spowodowałby wzrost tej liczby do 1,98-3,8 urazów na 1000 osób. To właśnie doprowadziło autorów do wniosku, że istnieją silne dowody na niewielką korelację z późniejszym urazem.
Zawsze się zastanawiałem jak możemy oceniać ryzyko wystąpienia kontuzji u amatora czy też profesjonalisty jak nie mamy kwestionariusza, nie wiemy jakie w ogóle było obciążenie treningowe, jak wyglądał cały okres treningowy, nie znamy jego historii urazów i adaptacji do obciążenia. Ale FMS prawdę powie... TAAAA
Nie uwzględnia zmienności urazów, niezależnie od tego, czy są to urazy ostre, przeciążeniowe, kontaktowe czy bezkontaktowe. FMS nie uwzględnia również zmian, jakich doświadcza sportowiec w trakcie sezonu (15). FMS dąży do dychotomizacji ryzyka urazu, podczas gdy zawsze będzie to prawdopodobieństwo. Co więcej, jak możemy oceniać ryzyko na podstawie 7 testów ????
Zmniejszenie ryzyka byłoby ostatecznie oparte na interwencji, a nie na badaniach. Jeśli wykazano, że dana interwencja zmniejsza prawdopodobieństwo urazu, lepiej jest poświęcić czas, aby wszyscy sportowcy ją wykonali, niż przeprowadzać badania przesiewowe dla tych, którzy mogą odnieść z niej niewielkie korzyści.
Podoba mi się test Nordic Curl. Jest to zarazem świetne ćwiczenie, każdy kto ze mną ćwiczy ma je w planie jako obowiązkowe. Dowody wykazały, że wykorzystanie owego ćwiczenia w planach treningowych zmniejsza ryzyko naciągnięcia grupy kulszowo-goleniowej zarówno sportowców o wysokim, jak i niskim ryzyku wystąpienia naciągnięć, co sprawia, że stosowanie tej interwencji nie stanowi problemu dla większości sportowców dyscyplin zespołowych (16).
Pomimo szerokiego zastosowania na wielu poziomach lekkoatletyki, brak jest solidnych dowodów przemawiających za dalszym stosowaniem FMS do oceny ryzyka urazu. W obecnym badaniu kohorta męskiego personelu wojskowego wykazała "niewielki" związek między złożonym wynikiem FMS a urazem, ale należy zakwestionować przydatność kliniczną tego niewielkiego związku.
Istnieje wiele problemów związanych z badaniami włączonymi do metaanalizy. Mimo że FMS jest reklamowany jako narzędzie do przewidywania urazów, badania włączone do przeglądu nie zdefiniowały odpowiednio "urazu" (17, 18, 19, 20).
Wiem, że jak pompujemy kupe hajsu w projekt to się ma nam to zwrócić, ale jawne opychanie farmazonów to co innego.
Właściwa definicja urazu jest kluczowa dla określenia ważności każdego narzędzia, które może przewidywać ryzyko urazu i istnieją konsensusy, na których można oprzeć taką definicję (21). Biorąc pod uwagę dowody na to, że wzorce ruchowe zmieniają się w ciągu sezonu, badania obejmujące dłuższe okresy obserwacji mogłyby wypaczyć dane, ponieważ kompetencje ruchowe prawdopodobnie zmieniają się w ciągu sezonu.